Muffiny są pyszne w smaku i wilgotne, mocno karmelowe i z chrupiącą kruszonką z wierzchu. Kto by pomyślał, że jedna muffina może w sobie pomieścić tyle pyszności naraz... ;)
na 15 muffinów
sos karmelowy
- 130g cukru
- 130g śmietanki 30% lub ricotty
- 1 jajko
- 150g serka naturalnego (użyłam Bielucha)
- 200g jogurtu naturalnego gęstego
- 2/3 szklanki oleju
- 2/3 szklanki cukru (wsypałam torebkę cukru wanilinowego i dopełniłam cukrem trzcinowym)
- 2 i 1/2 szklanki mąki kukurydzianej
- 1 łyżeczka sody
- 2 jabłka
kruszonka
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- 2 czubate łyżki mąki
- 2 łyżki masła
Zaczynam od przygotowania sosu karmelowego. Do rondelka wsypuję część cukru (tylko tyle, aby przykrył dno, czekam aż zacznie się rozpuszczać i dopiero wtedy dosypuję kolejną część, znów czekam i znów dosypuję (powtarzam aż cukier się skończy, zapobiega to powstawaniu grudek).
Gdy karmel zacznie brązowieć, dodaję śmietankę i mieszam (uwaga! po dodaniu śmietanki karmel może zacząć zbijać się w grudki, ale nie trzeba się tym martwić, gdyż później się roztopią). Sos gotuję na małym ogniu do czasu, aż będzie miał jednolitą, gładką konsystencję i trochę zgęstnieje. Sos przelewam do jakiegoś naczynia i wstawiam do zamrażarki na czas przygotowywania pozostałych części muffinów.
Do miski wbijam jajko, dodaję serek, jogurt, olej, cukier i lekko ubijam trzepaczką. Następnie wsypuję mąkę z sodą i krótko mieszam masę (uwaga! ciasta na muffiny nie można zbyt dokładnie mieszać, ponieważ muffiny mogą wyjść przez to twarde i mniej delikatne). Jabłka obieram i kroję na dosyć małe kawałki. Dodaję do masy i łączę wszystkie składniki.
W małej miseczce robię kruszonkę. Wsypuję cukier, mąkę i dodaję masło. Składniki łączę ze sobą rozcierając je między palcami tak, aby powstały małe "grudki".
Z zamrażarki wystawiam sos karmelowy. Formę na muffiny wykładam papilotkami. Nakładam porcję ciasta na dno, na to wykładam łyżeczkę sosu karmelowego, następnie przykrywam go kolejną porcją ciasta, którą posypuję z wierzchu kruszonką. Tak przygotowane muffiny piekę w 180st. przez ok.22-25 minut.
Gdy karmel zacznie brązowieć, dodaję śmietankę i mieszam (uwaga! po dodaniu śmietanki karmel może zacząć zbijać się w grudki, ale nie trzeba się tym martwić, gdyż później się roztopią). Sos gotuję na małym ogniu do czasu, aż będzie miał jednolitą, gładką konsystencję i trochę zgęstnieje. Sos przelewam do jakiegoś naczynia i wstawiam do zamrażarki na czas przygotowywania pozostałych części muffinów.
Do miski wbijam jajko, dodaję serek, jogurt, olej, cukier i lekko ubijam trzepaczką. Następnie wsypuję mąkę z sodą i krótko mieszam masę (uwaga! ciasta na muffiny nie można zbyt dokładnie mieszać, ponieważ muffiny mogą wyjść przez to twarde i mniej delikatne). Jabłka obieram i kroję na dosyć małe kawałki. Dodaję do masy i łączę wszystkie składniki.
W małej miseczce robię kruszonkę. Wsypuję cukier, mąkę i dodaję masło. Składniki łączę ze sobą rozcierając je między palcami tak, aby powstały małe "grudki".
Z zamrażarki wystawiam sos karmelowy. Formę na muffiny wykładam papilotkami. Nakładam porcję ciasta na dno, na to wykładam łyżeczkę sosu karmelowego, następnie przykrywam go kolejną porcją ciasta, którą posypuję z wierzchu kruszonką. Tak przygotowane muffiny piekę w 180st. przez ok.22-25 minut.
świetne muffiny! po pierwsze - z jabłkami, bez których nie znam dnia, po drugie - z karmelem, który kusi nie jednego łasucha (i nie tylko), po trzecie - z kruszonką, która od zawsze uwielbiam wyjadać na początku :) fantastyczne!
OdpowiedzUsuńDodatek karmelu wygląda obłędnie!! Przepięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuń