PRZEPIS
ok. 80-90 małych sztuk
- 300g mąki (u mnie pół na pół mąka pszenna z mąką pełnoziarnistą)
- 180ml wrzątku
- sól
farsz grzybowy:
- 70g suszonych grzybów
- 2 cebule
- przyprawy: 1 łyżeczka suszonego tymianku, sól, pieprz
Zaczynam od namoczenia grzybów. Wrzucam je do garnka, zalewam wrzątkiem, przykrywam pokrywką i odstawiam na minimum 4-5h (można również moczyć je przez całą noc). Po tym czasie gotuję grzyby w wodzie, w której się moczyły, do miękkości (ok.1h). Ugotowane grzyby odlewam wyławiam łyżką cedzakową i zostawiam do wystudzenia.
(Powstały bulion to świetna baza do sosu grzybowego czy zupy, nie warto więc go wylewać. Można go także przelać do foremek na lód i zamrozić.)
(Powstały bulion to świetna baza do sosu grzybowego czy zupy, nie warto więc go wylewać. Można go także przelać do foremek na lód i zamrozić.)
Przygotowuję ciasto na pierogi. Do miski wsypuję mąkę i sól. Wlewam wrzątek i mieszam ciasto łyżką do czasu, gdy składniki się połączą. Blat posypuję lekko mąką, wykładam masę i wyrabiam ją do uzyskania gładkiego, jednolitego ciasta (ok.5-8 min). Formuję kulkę, przykrywam ją lekko zwilżoną ścierką (zapobiegnie to wysychaniu ciasta) i odkładam na bok.
Cebule obieram i kroję w drobną kostkę. W rondelku rozgrzewam olej z tymiankiem. Wrzucam cebulę i podsmażam ją do zeszklenia. W międzyczasie siekam drobno grzyby, a następnie dodaję je do zeszklonej cebuli. Całość smażę jeszcze kilka minut. Doprawiam solą i pieprzem do smaku. Przygotowany farsz odstawiam do wystudzenia.
Ciasto na pierogi dzielę na 4 części. Blat/stolnice posypuję mąką. Biorę jedną część, rozwałkowuję cienko (ok.1mm) i wycinam koła o średnicy 5mm. Na każde kółko nakładam ok. 0,5 łyżeczki farszu, zlepiam dokładnie brzegi tworząc pierożek, a następnie dwa końce pierożka zlepiam ze sobą.
Cebule obieram i kroję w drobną kostkę. W rondelku rozgrzewam olej z tymiankiem. Wrzucam cebulę i podsmażam ją do zeszklenia. W międzyczasie siekam drobno grzyby, a następnie dodaję je do zeszklonej cebuli. Całość smażę jeszcze kilka minut. Doprawiam solą i pieprzem do smaku. Przygotowany farsz odstawiam do wystudzenia.
Ciasto na pierogi dzielę na 4 części. Blat/stolnice posypuję mąką. Biorę jedną część, rozwałkowuję cienko (ok.1mm) i wycinam koła o średnicy 5mm. Na każde kółko nakładam ok. 0,5 łyżeczki farszu, zlepiam dokładnie brzegi tworząc pierożek, a następnie dwa końce pierożka zlepiam ze sobą.
Tak przygotowane uszka można ugotować od razu po zrobieniu- uszka wrzucam do gotującej się wody (można dodać opcjonalnie 1 łyżkę oleju, aby uszka się lepiej gotowały i nie kleiły), a gdy wypłyną, gotuję jeszcze przez 1-2 minuty. Można je również zamrozić (należy najpierw włożyć je do zamrażarki w taki sposób, aby do siebie nie przylegały; gdy się zamrożą, można przełożyć je do jednej torebki) - zamrożone uszka wrzucam do gotującej się wody, a gdy wypłyną, gotuję jeszcze przez ok. 4 minuty. Uszka podaję z barszczem wigilijnym [KLIK po przepis].
W sumie to nie wiedziałam nigdy, jak składa się uszka. Zagadka rozwiązana :D
OdpowiedzUsuńświetne! już za niedługo zabieram się za lepienie :) domowe od zawsze najlepsze!
OdpowiedzUsuń