PRZEPIS
4 porcje
sos:
- 250g nasion słonecznika
- 250ml wody
- 1 łyżka syropu z daktyli (można zastąpić płynnym miodem, syropem z agawy lub syropem klonowym)
- 15-20 gałązek drobnego szczypiorku
- 1 łyżeczka sosu sojowego jasnego
- sól, pieprz
- 3 ząbki czosnku
- 500g świeżego szpinaku
- 500g pieczarek
- 1 łyżka sosu sojowego jasnego
- 2 średnie cukinie
- sól morska ziołowa, pieprz
- 250g sera halloumi
+ 4 pity (u mnie kupne; w składzie tylko mąka pszenna razowa, mąka żytnia, otręby, woda, drożdże i sól)
+ natka pietruszki
Zaczynam od przygotowania sosu. Do blendera wrzucam nasiona słonecznika i blenduję je na 'mąkę'. Dodaję pozostałe składniki. Całość blenduję na jednolitą masę i doprawiam do smaku solą i pieprzem.
Czosnek obieram i kroję w plasterki. Na patelni rozgrzewam olej (u mnie kokosowy). Wrzucam czosnek i smażę go 2-3 minuty. Dodaję liście szpinaku i smażę je do czasu, gdy się skurczą i odparuje z nich nadmiar wody. Szpinak doprawiam do smaku solą i pieprzem. Przekładam go do miseczki.
Pieczarki kroję w plastry. Wrzucam je na dobrze rozgrzaną, natłuszczoną patelnię. Smażę je kilka minut na dużym ogniu. Pod koniec smażenia dodaję sos sojowy oraz sól i pieprz do smaku. Pieczarki przekładam do miseczki.
Cukinie kroję w poprzek na pół, a następnie na cienkie plastry. Wrzucam je na rozgrzaną, natłuszczoną patelnię i podsmażam do czasu, gdy trochę rozmiękną. Doprawiam je do smaku solą i pieprzem. Cukinie przekładam do miseczki
Ser halloumi kroję na 16 plastrów. Grilluję je z dwóch stron na suchej patelni grillowej lub w opiekaczu do kanapek typu panini.
Każdą pitę kroję na pół.
Do każdej połówki-kieszonki nakładam porcję szpinaku, cukinii, pieczarek i 2 plastry sera halloumi. Polewam składniki czubatą łyżką sosu. Tak przygotowane pity podgrzewam przez kilka minut w rozgrzanym do 180st. piekarniku lub przez 1-2 minuty w mikrofali (najwyższa moc). Przed podaniem posypuję środek każdej pity liśćmi natki pietruszki.
Smaczne :)
OdpowiedzUsuńU'lala na wypasie! Coś cudownego :)
OdpowiedzUsuńWspaniały obiad, a o tym serze nigdy wczesniej nie słyszłam.
OdpowiedzUsuń