Drugi etap przygotowania piernika, czyli pieczenie spodów i przekładanie ich kremem.
A we wtorek po południu zapraszam po przepis do etapu III (polewa i ozdabianie piernika).
Masę na piernik wystawiam z lodówki godzinę wcześniej. Po tym czasie dzielę ją na 3 równe części. Blat podsypuję mąką. Każdą część rozwałkowuję na prostokątny placek. Trzy blachy o wymiarach 26x36cm wykładam papierem do pieczenia i przekładam do nich rozwałkowane spody. Piekę je w 170st. przez 20 minut (ja piekłam każdy osobno).
Gdy spody przestygną, zabieram się za składanie piernika w całość. Na dużej, drewnianej desce kładę pierwszy spód i smaruję go połową kremu daktylowo-figowego. Przykrywam go drugim spodem, a następnie smaruję pozostałą częścią kremu. Krem przykrywam ostatnim, trzecim spodem. Tak przygotowany piernik przykrywam ściereczką i kładę na nią drugą deskę. Całość odstawiam w chłodne miejsce (piernik musi leżakować kolejne 3-4 dni, aby stał się bardziej miękki) i dodatkowo obciążam czymś cięższym równomiernie z wierzchu.
teraz żałuję, naprawdę żałuję, że tego piernika nie robiłam! :<
OdpowiedzUsuńza rok juz sobie w kalendarzu zapiszę :D
To wydaje być się takie proste! :)
OdpowiedzUsuńSmacznie ;))
OdpowiedzUsuńCzuję się zaproszona na ten piernik :D
OdpowiedzUsuń