- 2 puszki mleczka kokosowego
- 1 szklanka dyniowego puree (upieczona, obrana i zblendowana dynia*)
- 3-4 łyżki ksylitolu bądź innego słodzidła
- 4 płaskie łyżeczki agar-agar
- dowolne dodatki (u mnie w I wersji żurawina suszona i nasiona dyni a całość polana gorzką czekoladą, w wersji II - daktylowy karmel z masła orzechowego i wiórki kokosowe)
*Piekę ją w 180st. przez około 40-60 minut (w zależności od rodzaju dyni), z termoobiegiem. Upieczoną dynię odstawiam do wystudzenia. Następnie oczyszczam ją z pestek i obieram.
W garnku łączę mleczko kokosowe, dyniowe puree i ksylitol. Składniki gotuję 2-3 minuty na małym ogniu, aby dobrze się połączyły. Następnie dodaję agar-agar, miksuję chwilę całość blenderem ręcznym (lub mieszam chwilę trzepaczką) i doprowadzam całość do wrzenia. Dwie keksówki wykładam folią spożywczą. Na spód keksówek wykładam dowolne dodatki (np. orzechy czy suszone owoce). Zagotowaną masę blenduję przez około 2 minuty, aby uzyskać charakterystyczne dla ptasiego mleczka pęcherzyki powietrza (użyłam blendera ręcznego, ale sprawdzi się tutaj równie dobrze zwykły mikser bądź trzepaczka). Następnie przelewam masę do foremek i odstawiam do stężenia (gdy masa ostygnie, wkładam ptasie mleczko do lodówki). Stężałą masę polewam roztopioną czekoladą i wkładam do lodówki, aby czekolada zastygła (w wersji I, użyłam ok. 80g czekolady) / dekoruję z wierzchu daktylowym karmelem (w wersji II, zblendowałam pół szklanki suszonych daktyli, czubatą łyżkę masła orzechowego i odrobinę mleka, całość posypałam z wierzchu wiórkami kokosowymi). Ptasie mleczko kroję w małe prostokąty.
Cudowny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńgenialne!
OdpowiedzUsuńpiękny!
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńI bardzo optymistyczny kolor...
:)
Niesamowity pomysl, musze koniecznie zrobic :-)
OdpowiedzUsuń